Jesień i powrót do pończoch.

Jesień to czas, gdy do moich codziennych stylizacji wracają pończochy i pasy do pończoch. Dlatego uwielbiam jesień.W weekend z nieskrywaną radością sprawdzałam stan moich pasów do pończoch i nylonów i układałam je w bieliźniarce. Tak jak już pisałam - warto inwestować w dobrej jakości pasy do pończoch -bo one potrafią przetrwać kilka sezonów nawet, gdy są często ubierane. Drugą kwestią są pończochy. Wczesną jesienią, przez większość dni, temperatury przypominają te panujące latem. Właśnie ten czas jest idealny dla pończoch nylonowych. Jak  już nie raz wspominałam,  pończochy nylonowe są jak delikatna mgiełka na ciele i idealnie sprawdzają się  do stylizacji letnich- nie grzeją, pokusiłabym się o stwierdzenie, że lekko chłodzą, nadają skórze nóg piękną poświatę, więc zamiast balsamów z drobinkami, które mogą brudzić ubranie (czy środek lokomocji-jak w moim przypadku-fotel auta został niestety "obrokacony" i nabrał pięknej ale niechcianej poświaty, mimo iż byłam bardzo ostrożna a producent balsamu zapewniał, że tenże produkt nie brudzi) -  z pończochą nie ma takiego ryzyka. I następny atut  - w pończochach nylonowych nie "lecą" oczka -  nylon to material są niezwykle trwały dlatego przede wszystkim polecam nylony, nie wspomnę o wyjątkowych doznaniach zmysłowych, jakich żadne inne pończochy nie dadzą.

Wczesną jesienią lubię pończochy z subtelnym szwem - w kolorze cielistym. 



Link do pończoch nylonowych i pasów do pończoch Tulle Stockings

Na fotografii poniżej  dokładnie widać szew i zakończenie pięty. W tym przypadku wszystko jest w tej samej tonacji. W innych opcjach szew i zakończenie pięty może kontrastować z kolorem pończochy. 




Komentarze