Pas do pończoch Black Cat marki White Rabbit to mój pierwszy tak
zabudowany, masywny. Ten pas przypomina mini spódniczkę. Byłam bardzo
ciekawa moich odczuć w czasie noszenia pełnego pasa, tego jak się
będzie prezentował i czy nie będę się czuła infantylnie, albo jak własna
babcia - z całym szacunkiem dla mojej Babci Stasi, po której
odziedziczyłam miłość do pończoch, pasów i pięknej bielizny.
W mojej opinii ten pas jest idealny na czas jesienno-zimowy, bo jest w nim po prostu ciepło. Sprawdzi się też w okresie wiosennym, bo wykonany jest z przewiewnego materiału co zapewnia komfort w czasie cieplejszych dni. Materiał z którego jest uszyty to dodatkowy atut pasa, który wydaje się być idealny.
Pas nie ma zapięcia w talii, wciąga się go na biodra. Czynność ta może przebiegać nieco opornie ale to dlatego, że pas pełni też funkcje modelującą sylwetkę - czyli opina, jest dosyć wąski. Tak też - modelująco, działają wszyte ukośnie wstawki welurowe - optycznie wyszczuplają sylwetkę, sprawiają, że wizualnie nabiera ona kształtu klepsydry.
Na sobie mam pas w rozmiarze S, jednak uważam, że w moim przypadku lepszy byłby rozmiar XS. Mam w talii 60 cm w biodrach 90 - sugerowałam się obwodem bioder i wybrałam rozmiar większy i to był mój błąd. Na stronie White Rabbit jest tabelka z rozmiarami i gdybym jej zaufała, wybrałabym dobry rozmiar.Atuty pasa Black Cats:
- uszyty jest z dwóch warstw dobrej jakościowo dzianiny - przyjemnej dla ciała, miękkiej ale jednak tak dobrze skrojonej i zszytej, że pas przez cały czas zachowuje swój kształt, jest stabilny, dobrze utrzymuje się na ciele, nie przesuwa się, nie roluje, nie podwija. Tak jak został założony, takim pozostaje - jest jak druga skóra.
Niezaprzeczalnym atutem jest opakowanie pasa z intrygującą kartą. Można się już poczuć jak Alicja w Krainie Czarów lub Po Drugiej Stronie Lustra.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń