Szykowny, sztywny nylon. Jak to jest z pończochami antykami?

"Nie musimy wybierać między wyglądem a funkcjonalnością. Możemy mieć obie rzeczy, jeśli tylko poświęcimy odrobinę czasu na szukanie. Nigdy nie kupuj bielizn dla mężczyzny - ona ma być tylko dla ciebie."*
*Dita von Teese

Wyjątkowe, nylony, bo oryginalne -z lat 60-tych XX wieku miałam na nogach pierwszy raz, gdy wybraliśmy się na film z Juliette Binoche "Jak być dobrą żoną" podczas Przeglądu Nowego Kina Francuskiego. Uznałam, że to jest idealna okazja aby je ubrać i sprawdzić czy w nylonach "da się chodzić". Było pięknie, stylowo, elegancko i niezwykle komfortowo.



Charakterystyczne dla nylonów jest delikatne marszczenie się w okolicy kostki i kolan. Wydają się one nieco sztywne i są pozornie niemiłe w dotyku dopóki ich się nie ubierze. Po wyjęciu z opakowania nylony są idealnie wyprofilowane-jak damska noga- mają stopę, łydkę, udo. Dlatego tak ważne jest idealne ich dopasowanie. One się nie rozciągają. Są to najprzyjemniejsze pończochy jakie miałam na nogach.
Cechuje je wytrzymałość, "oczko"zdarza się niezwykle rzadko, jednak są wymagające-idealny pedicure to podstawa. Nylony uwielbiają miękką, zadbaną skórę stóp i zadbane paznokcie - niby są to sprawy oczywiste ale wolę o nich wspomnieć.

Zanim te nylony trafiły do mnie, musiałam podać rozmiar stopy,  czyli dokładnie ją zmierzyć - co do centymetra. Nylony nie rozciągają się (ich tolerancja to jedynie 1,5 cm). Pończochy mają wzmocnioną, wyprofilowaną stopę - pietę - za duże będą źle układały się na stopie i mocno marszczyły się na wysokości kostki. Są też ustalone długości pończoch: powinny one sięgać - według kanonu ustalonego przez producentów, do 2/3 lub 3/4 uda. 
W kopercie poza nylonami była wypisana ręcznie, piórem wiecznym widokówka.  Pasjonaci vintage wiedzą jak cenne są takie rzeczy - to antyki. Należy o nie dbać z wyjątkową starannością. Na karteczce został opisany sposób użytkowania i pielęgnacji tak wyjątkowych nylonów- bo oryginalnych, pochodzących z lat 60-tych XX wieku. Do teraz trudno mi uwierzyć, że takie pończochy trafiły do mojej kolekcji. Jak mówią znawcy, koneserzy-oryginalnych pończoch, vintage nie kupuje się, je się zdobywa. Mi nieświadomie, niezamierzenie udało się takie zdobyć.










Komentarze